Już w najbliższą środę, 5 lipca, do Warszawy w godzinach wieczornych przyleci Prezydent USA, Donald Trump. Będzie to jego pierwsza wizyta w Polsce po zaprzysiężeniu. Amerykański prezydent spotka się w Warszawie z Prezydentem Andrzejem Dudą, przedstawicielami polskiego rządu oraz z przywódcami państw Trójmorza. Donald Trump wygłosi także przemówienie na placu Krasińskich – pierwsze w Europie od chwili objęcia przez niego urzędu.
Wizyta Prezydenta Najpotężniejszego Państwa Świata niesie ze sobą wiele emocji. Pomimo tego, że będzie trwała niespełna kilkanaście godzin, wie o niej już każdy z nas. Nie wspominając o szeregu przygotowań dla zapewnienia odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa. Na pierwszy plan stawiane są pytania: czego tak właściwie możemy spodziewać się po tej wizycie, jakie słowa padną z ust Donalda Trumpa?
Ogólne doniesienia pozwalają wierzyć, że przemówienie na Placu Krasińskich będzie dotyczyło kwestii międzynarodowych. Czy wskaże on na istotność współpracy dwustronnej oraz z państwami Regionu? Podczas ostatniego szczytu G-7 wypowiedzi Trumpa wskazywały na mniejsze zaangażowanie USA w kwestie transatlantyckie, a także współpracę z krajami Europy Zachodniej. Zdaje się, że Prezydent stara się wypełniać zobowiązania z kampanii, znane pod hasłem „America First”. Ważne są dla niego interesy Stanów Zjednoczonych, nie zaś podkreślanie przyjaznych stosunków, czy zawieranie kolejnych sojuszy.
Nasza delegacja powinna więc wykorzystać taką postawę i „powalczyć” o dwie zasadnicze kwestie: bezpieczeństwa – uzyskania potwierdzenia wypełnienia zobowiązania z art. 5 Traktatu o NATO i utrzymania wojsk USA na terenie Rzeczypospolitej a także współpracy energetycznej ( import gazu łupkowego z USA). Jedno jest pewne- Trump to twardy gracz i tylko dobre karty położone na stół pozwolą nam wejść do jego gry. Trzymamy kciuki.
Na koniec mój apel by sprawy bezpieczeństwa i polityki zagranicznej jako polska racja stanu nie były przedmiotem bieżących rozgrywek politycznych.